Temat: "Jazz - Autoportret"
zdegradowany z miejsca, zdefiniowany w gestach
zdemolowany jest tak, życie przecież nie poezja
życie pędzi niczym fest bar, choć kęs daj, na pękach
pamiętaj: natręta kiedyś musi porwać ręka,
jak po bębnach na puls, nie plus już czuć ciężar,
jak ból w piętach, na tempach, po piętrach
na nerwach, po rękach, przechodząc przez szyje
zamieniając rajskie życie w koszmar typu thriller
chwile, przecież krew wciąż płynie w mojej żyle
i póki będzie płynąć, tutaj na pewno nikt nie zginie
tu rządzi oddech kreski plus boskość jak Himan...
Źródło: brood.pl/forum/viewtopic.php?t=16906