Temat: Ognie w lasach Australii
...dopuszczano do domów przez 6 tygodni, nawet jeśli te domy ocalały. W Marysville ludzie obozowali 2,5 miesiąca, bo policja prowadziła drobiazgowe śledztwo.
Nie ma już dobrych rad, żeby zostać i starać się bronić domu. W tej chwili się twierdzi, że żaden dom nie jest w 100% bezpieczny w przypadku takiego pożaru jak 7 lutego i później. Wielu ludzi się upiekło żywcem, wielu zmarło od gorąca (ponad 2000 st. C - topiły się głowice samochodów i felgi z duraluminium), zaś ci, którzy w ostatniej chwili chcieli uciekać zostali totalnie skremowani w samochodach - nawet kości się spopieliły na miałko.
Są również regularne patrole w lasach i na terenach przyległych. Choć to nie jest w stanie zapobiec podpaleniom, ale ogranicza swobodę poruszania się różnych łazików przede wszystkim dlatego, że boją się ewentualnego posądzenia. Odgrywa tu rolę australijska specyfika, bo...
Źródło: forum.nagrzyby.pl/viewtopic.php?t=11335